Artemia



„Piękno nie przeszkadza nam kobietom w naciąganiu cięciwy bardziej niż wam grdyka.”


Artemia

wiek 17
 pochodzenie 
wzrost 164 cm
smok Shaula
zaimki ona/jej
orientacja
Historia

Artemia mieszka w sercu Lacedemonu wraz ze swoimi rodzicami – patrzącą surowym okiem matką i pobłażliwym ojcem – wiodąc spokojne, wygodne życie. Wychowywana była przede wszystkim na damę i godną spadkobierczynię ojcowskiego majątku, ale nie pozwoliła, by nienaganne maniery oraz umiejętności tańca i śpiewu były jedynym, co ją definiuje. Jednak kiedy pośród godzin spędzonych nad sadzawką w gaju, wspinania się na drzewa i treningów łuczniczych zaczęły pojawiać się sny o nieznanym znaczeniu i pochodzeniu, Artemia jeszcze rzadziej spuszczała z oczu podarowany jej niegdyś łuk.

Charakter

Łatwo można by uznać, że Artemia to próżna kokietka, a jej wrodzoną kobiecość pomylić z kruchością. Jest w niej jednak znacznie więcej niż widać na pierwszy rzut oka. Inaczej niż Dianna, nie uważa tego co dziewczęce za wadę, a wręcz chętnie to w sobie podkreśla. Zna własną wartość i jest bardzo pewna siebie, co przejawić się może zarówno w popisie łuczniczej sprawności, jak i bezpardonowym flirtowaniu z osobą, którą ledwo zna. Artemia łączy w sobie urok dobrze urodzonej panny ze stanowczością, potrzebną łowczyni. Ta dziewczyna nie da się ujarzmić, ma mocne opinie i marzenia, z których nie zrezygnuje tylko dlatego, że napotka czyjś opór. Tym, co naprawdę ceni, jest wolność, zwłaszcza do wyboru własnej życiowej drogi. Nie znosi wywyższania się nad innych, cudzych oczekiwań, niedopasowanych kreacji, a już na pewno nie będzie tolerować, gdy ktoś obraża jej świętą patronkę.

Wygląd

Artemia jest dziewczyną, której długo nie można wyrzucić z głowy. Atletyczna, szczupła sylwetka, opalenizna, grube loki w kolorze dojrzałej pszenicy: wszystko to składa się na urodę, którą wedle słów Dianny przyrównać można wyłącznie do cheerleaderki z amerykańskich filmów, za którą ogląda się połowa szkoły. Ciepło spojrzenia szarych oczu o ciemnej oprawie, filigranowy pierścionek wpleciony w jasny pukiel za uchem i konstelacje piegów na muśniętej słońcem skórze sprawiają wrażenie, że w tej dziewczynie zaklęte jest coś ze złotej godziny. W jej ruchach widać niewymuszoną lekkość i wdzięk. Wbrew lacedemońskiej prostocie, upodobała sobie zwiewne peplosy w pastelowych odcieniach, haftowane wstążki do włosów i delikatną biżuterie. Równie dobrze czuje się jednak w myśliwskim, skromnym chitonie. Każdy kto podejrzał ją, gdy wymyka się z posiadłości ojca na polowanie, jest w stanie zaświadczyć, że do twarzy jej w jednym i drugim.

 

ciekawostki
  • Jej ulubioną zabawą z dzieciństwa było udawanie, że bierze udział w polowaniu na dzika z Erymantu.
  • Opisuje swój łuk jako jałowiec, o naciągu pół talenta, o zasięgu dwustu kroków.
  • Ludzie mówili, że Apollo był przy jej narodzinach i ucałował ją w czoło, pozłacając jej włosy.
  • Po tym jak pojawiła się w Niezdobytym Mieście i zdobyła wielki rozgłos, Solerianki zaczęły domalowywać sobie piegi, by się do niej upodobnić.
  • Dedykowana jej jest pieśń „Cud-dziewczyna”.
  • Wzięłaby udział w igrzyskach herajskich, gdyby łucznictwo było tam dyscypliną.
Cytaty
„– To królewski bankiet, oczywiście, że będą tańce! – Chwyciła rąbek sukni i zakręciła się. Koronki wzburzyły się jak spienione morze. – Jak ktoś cię zaprosi, co wtedy?
– Powiem, żeby spadał. Proste.
– A jeśli to ja cię zaproszę? – zapytała zaczepnie.

Rozmowa Artremii i Dianny

– Bez krzyków! – zawołała Artemia, sama krzycząc. – To w niczym nie pomoże!”

Artemia uspokajająca kłótnię

„– Kury i gęsi najedzone i zadowolone – obwieściła z zaróżowionymi policzkami. – Nie sądziłam, że to takie przyjemne!
– Odezwała się księżniczka – prychnęła rozbawiona Dianna.
– Hej, mówię szczerze! – udawała obrażoną, ale śmiech cisnął się jej na usta. – Nie moja wina, że mój ojciec ma wielką posiadłość. Nie miałam okazji karmić ptactwa, dobrze? Przymykano oko, że się wymykam na łowy, ale nikt by mi nie dał wykonywać prac dla służby.
– Och, jak ci źle! – zawołała jej siostra. – Wielka posiadłość i służba, o nie! Okropne!
Tym razem Artemia zachichotała bez skrupułów.

Rozmowa Artemii i Dianny

– Ja się nie gubię! – oparła rękę na biodrze, zdzierając dumnie głowę. – Jestem z Lacedemonu.

Artemia w rozmowie z Dianną