Pałac Soleriański


Wiekowe mury zbudowane ku chwale Wielkich są główną siedzibą dynastii Solisów, od trzynastu pokoleń niezmiennie dzierżącej władzę nad Niezdobytym Miastem i wszystkimi prowincjami Solerii. O pałacu można powiedzieć wiele, ale na pewno nie, że życie w nim toczy się spokojnie. Wszelakie spory i intrygi rozgrywają się jednak pod słodką osłoną konwenansów, a niezliczone korytarze i zakamarki kryją sekrety, o których może nie wiedzieć nawet sama królewska doradczyni.

Położenie i opis

Pałac dostrzec można już z daleka. Usytuowany w centrum Niezdobytego Miasta – bijącego serca królestwa Solerii – na szczycie głównego wzgórza. Murami oplata pień dębu rańskiego, skąd wita kupieckie statki dobijające do przystani, a jego złocone, odbijające promienie słońca dachy ślą pozdrowienia jednostkom na pełnym morzu. 
Położenie to nie tylko pozwala na wyeksponowanie splendoru królewskiej siedziby, symbolizując władzę i boski rodowód monarchy. Służy także celom militarnym. Nie bez przyczyny stolica nosi miano niezdobytej. Pałac na wzgórzu nie tylko z łatwością mógłby odeprzeć atak, ale i z wyprzedzeniem dostrzec nacierającego wroga. Widok z jego okien rozciąga się na schody i odlany z brązu posąg Obrońcy, położony niżej rynek główny, targowisko, dzielnicę portową i dalej, na północne wody. Z łatwością dostrzec można też dumną Lucę Primę oraz Akademię Mitrańską, od strony południowej widać zaś masyw górski Wyspy Heliosa. W czas pokoju, jak ten szczęśliwie obecnie panujący, możliwość podziwiania horyzontu z licznych pałacowych balkonów to popularna rozrywka zakochanych, złaknionych piękna i przepracowanych.

Mieszkańcy

Pałac często odwiedzany jest przez zwykłych, prostych ludzi z miasta próbujących dostać się na audiencje lub załatwić inne ważne sprawy. Jednak stałymi mieszkańcami, oprócz służby jest głównie szlachta. Tak jak zdecydowana większość Solerian, charakteryzują ich gęste ciemne włosy oraz brązowe lub piwne oczy. W celu uwydatnienia swojego statusu, dworzanie noszą ubrania w różnych odcieniach czerwieni, mającej przypominać zachodzące słońce.

Ważne miejsca w pałacu
Sala tronowa

Wiele pokoleń wstecz architekci z Solerii zdawali sobie sprawę, że sala, w której odbywają się najważniejsze państwowe uroczystości, a król przyjmuje swoich podwładnych na audiencje musi zapierać dech w piersiach.  By pomieszczenie sprawiało wrażenie nieskończonego, na jego suficie starannie umieszczono ogromne lustra w sposób nie pozwalający na dostrzeżenie miejsc, w których się łączą. Takie rozwiązanie miało również za zadanie ułatwienie monarsze i jego świcie kontrolowania wszystkiego, co dzieje się w sali. Do samego tronu prowadzi znajdująca się między dwoma rzędami kolumn złoto-bursztynowa posadzka ułożona na podobieństwo liścia dębu – najważniejszego dla obywateli Solerii drzewa. Światło wpadające przez strzeliste okna tańczy na kafelkach sprawiając, że te lśnią zniewalająco. Zdają się wręcz mrugać do chcących złożyć hołd swojemu władcy Solerian, a ci mają wrażenie, jak gdyby patrzyli w słońce.

Ogrody

Królewskie ogrody powszechnie uważane są nie tylko za ostoję ciszy, ale też za dowód geniuszu nadwornych ogrodników, którzy codziennie doglądają swojego dzieła. Zdecydowana większość Solerian nigdy w życiu nie widziała nawet połowy gatunków roślin, które sprowadzane są także spoza terytorium królestwa na życzenie dworzan. Wśród pachnących bzów, rumieniących się magnolii, rododendronów i klombów herbacianych róż postawiono liczne altanki oraz fontanny, w których czasami kąpią się wróble i szpaki. Po usypanych z drobnego, białego żwirku ścieżkach przechadzają się pawie oraz ubrane w karmazynowe suknie szlachcianki. Między licznymi krzewami biegają dzieci bawiące się lalkami, a na trawnikach ćwiczą początkujący szermierze. 

Westybul z Galerią

Za każdym razem, kiedy Niezdobyte Miasto jest gospodarzem ważnej uroczystości, służba zostaje oddelegowana do zdjęcia każdej drobinki kurzu z posadzki w pewnym miejscu. Westybul, jako pierwsze pomieszczenie, które ma zachwycić wszystkich przybywających do pałacu, urządzony został z należytym przepychem. Wysokie sklepienie zdobią bogate freski oraz filigranowy, złocony kandelabr. Każdy z gości ma okazję usłyszeć echo własnych kroków pokonując zawinięte w łuk, wachlarzowe schody prowadzące na antresolę oraz dalej, do galerii. Tam, tuż za strzelistym portalem namalowane na dziesiątkach obrazów twarze byłych monarchów i szlachciców, spoglądają z wyższością i obserwują zmiany w Solerii przez pokolenia.

Sala bankietowa

Choć Dianna powiedziałaby, że najważniejszym elementem wystroju sali bankietowej jest bogato zdobiony i jeszcze lepiej zastawiony stół, to namalowana na suficie, bezpośrednio nad nim mapa zdecydowanie przykuwa uwagę. Kartografowie z wielką dbałością nanieśli na nią nie tylko królestwo Solerii ze wszystkimi ważnymi szczegółami, ale także miejsca poza nim, w które zazwyczaj nie zapuszczają się nawet najodważniejsi śmiałkowie. Część jadalną sali równoważy i uzupełnia zarazem część taneczna. Dębowa, intarsjowana posadzka jest w stanie spokojnie pomieścić nawet kilkadziesiąt par. Młodzi dworzanie dbają o to, by nigdy nie przegapić żadnej okazji, by poprosić do tańca piękne towarzyszki. Pruderyjne uśmiechy dziewcząt plączą się po ściennych lustrach tylko po to, by podczas kolejnego piruetu zgubić się wśród atłasowych kotar.

Gabinet Doradczyni

Jedno z najlepiej strzeżonych w pałacu, służące za gabinet królewskiej doradczyni pomieszczenie wydawać by się mogło duże i przestronne. Mimo tego wpadające do środka promyki słońca nikną między wypełnionymi ciężkimi księgami regałami i chowają się wśród sekreter i wiszących na ścianach obrazów. Centralnym punktem pokoju jest wielkie, lakierowane biurko, na którym nieustannie piętrzą się stosy rozporządzeń, skarg i innych dokumentów wymagających niezwłocznego przeczytania. Tuż obok przystawione jest rzeźbione krzesło przez niektórych nazywane drugim tronem pałacu ze względu na to, jak ważną rolę pełni zasiadająca na nim osoba. Sama doradczyni zwykła powtarzać, że służba odpowiadająca za utrzymanie porządku w gabinecie powinna przejmować się jedynie regularnym napełnianiem dwóch naczyń – kałamarza z atramentem i karafki z malinowym winem.

Komnata sióstr

Trzeba przyznać, że znajdująca się na dwunastym piętrze pałacu komnata, w której Artemia oraz Dianna miały okazję przebywać, urządzona została z przepychem godnym księcia lub przynajmniej bardzo ważnego namiestnika. Wnętrze jest bardzo jasne, a w środku unosi się zapach perfumowanych świec i ciętych kwiatów, pyszniących się w wazach pod ścianami, z okna roztacza się widok na Niezdobyte Miasto. Każdy z malowanych mebli, zwłaszcza dwa łoża z baldachimami, można by nazwać dziełem sztuki. Najwspanialszym elementem jest jednak zwisający z wysokiego, podpartego kolumnami sklepienia kryształowy żyrandol, który najbardziej zjawiskowo prezentuje się dopiero po zmroku. 

Ciekawostki
  • Wygląd sali tronowej inspirowany był salą lustrzaną w Pałacu Wersalskim.
  • Kuchnia w pałacu słynie przede wszystkim z wyśmienicie przygotowywanego drobiu.
  • W niektórych, nie zawsze dopuszczonych do druku oficjalnymi drogami źródłach, odnotowuje się, że jedynym przedstawicielem dynastii Solisów, który nie rezydował w Pałacu soleriańskim był Filius Samozwaniec: podający się za prawowitego dziedzica przywódca rebelii w północnych prowincjach za panowania Solisa XI.